15 października 2015

Mistrzowie gatunku - (I) Stephen King.



Mistrz horroru.

Eksperymentator internetowy. Rzemieślnik i artysta. Jeden z najbogatszych pisarzy świata. Każda jego książka trafia natychmiast po premierze na szczyty list bestsellerów, a zanim powstanie, wytwórnie filmowe biją się o prawa do jej ekranizacji. Jest przy tym kochany przez rodaków jak mało który literat: jego kariera to odzwierciedlenie amerykańskiego mitu sukcesu – od pucybuta do prezydenta. A w tym przypadku – od pracownika miejskiej pralni do króla literatury popularnej.



Stephen Edwin King, drugi syn Donalda Edwina Kinga i Nellie Ruth Pilsbury King, urodził się 21 września 1947 roku w Portland w stanie Maine. Niedługo cieszył się życiem w pełnej rodzinie – jego ojciec niespodziewanie porzucił dom, kiedy Stephen był jeszcze małym chłopcem. Po kilkuletniej wędrówce po Stanach Zjednoczonych, związanej z podejmowaniem pracy w przeróżnych miejscach, Nellie King osiadła z synami w Durham w Maine, gdzie zaopiekowała się swoimi schorowanymi rodzicami. Stephen miał wtedy 11 lat, a za sobą pierwsze próby pisarskie.


Historie fabularne fascynowały go odkąd nauczył się czytać. Pochłaniał komiksy, namiętnie oglądał filmy i zapisywał ich akcję w formie opowiadań. Za namową matki zajął się tworzeniem własnych historii. To od niej otrzymał na Gwiazdkę swoją pierwszą maszynę do pisania – marki Royal. Na tym sprzęcie wystukał opowiadanie, które w 1960 r. wysłał do wydawcy. Co prawda nie otrzymał żadnej odpowiedzi w sprawie tekstu, ale rozpoczął w ten sposób uporczywe, regularne dostarczanie wydawcom i redakcjom czasopism swoich utworów. Jako pierwsze ukazało się drukiem opowiadanie Byłem nastoletnim rabusiem grobów, które wydawca Mike Garret opublikował w swoim fanzinie pod zmienionym tytułem – W półświecie grozy. Wydrukowanie tekstu było dla nastoletniego autora wielkim wydarzeniem. Znacznie częściej wydawcy odsyłali teksty załączając odmowy lub nie odpowiadali wcale. Kolekcja negatywnych opinii rosła, co jednak nie zniechęcało młodego pisarza. Tym bardziej, że możliwość publikowania tekstów dała mu gazetka, którą stworzył wspólnie z bratem. Nosiła ona mało dumne miano „Szmatławiec Dave’a”, za to jej nakład systematycznie rósł (od pięciu do pięćdziesięciu-sześćdziesięciu egzemplarzy), a periodyk stał się w pewnym momencie bardzo popularnym czasopismem małego miasteczka Durham.


Wkrótce ambitny nastolatek postanowił wydać swoją pierwszą książkę. Sam ją napisał (była to prozatorska adaptacja horroru Studnia i wahadło), sam złożył matrycę, wydrukował i rozkolportował ją wśród swoich kolegów ze szkoły jako prywatne wydawnictwo V.I.B. (Very Important Book – Bardzo Ważna Książka). Nakład wynosił 40 sztuk, zaś cena – ćwierć dolara. A sprzedawało się to „dzieło” niczym ciepłe bułeczki! Niestety, finał nie był równie przyjemny, jak pierwsze doznania twórcy bestsellera – nauczyciele wytropili nielegalną działalność czternastoletniego wówczas autora i skonfiskowali cały nakład, łącznie ze sprzedanymi egzemplarzami. King odrobił straty dopiero podczas wakacji, rozprowadzając drugi tytuł wydany nakładem V.I.B. – Inwazję gwiezdnych stworów.




Kolejne lata nauki upływały pod znakiem prowadzenia gazetki szkolnej „Bęben”, pisania relacji z imprez sportowych dla lokalnej gazety „Weekly Enterprise” oraz pracy zmianowej w fabryce włókienniczej. W domu się nie przelewało – matka po śmierci dziadków pracowała jako pomoc w maglu, kucharka, a później gospodyni w ośrodku dla umysłowo chorych. By uchronić syna przed wojskiem i wysłaniem na wojnę w Wietnamie, namówiła Stephena na studia na University of Maine w Orono. King ukończył je w 1970 r. jako wykwalifikowany nauczyciel angielskiego, a rok później wziął ślub z Tabithą Spruce, do dziś swoim pierwszym czytelnikiem, krytykiem i wierną towarzyszką życia.


Pierwsze lata małżeństwa okazały się niełatwe pod względem finansowym. King znalazł zatrudnienie najpierw w pralni przemysłowej, później zaś jako nauczyciel literatury w szkole średniej. I pisał. Wciąż pisał – codziennie po kilka godzin tkwił przy maszynie do pisania, a opowiadania sprzedawał magazynom dla panów. Jednak dochody jego i żony często nie wystarczały nawet na opłacenie bieżących rachunków. Los państwa Kingów odmieniła dopiero powieść Carrie…


Początkowo miało to być opowiadanie dla jednego z męskich pism, ilustrowane zdjęciami nagich nastolatek. Scena kluczowa rozgrywała się w szkolnej łaźni dla dziewcząt, kiedy tytułowa bohaterka została obrzucona przez koleżanki podpaskami i tamponami. Pomysł opowieści o brzydkiej, zaniedbanej dziewczynie obdarzonej niezwykłymi zdolnościami psychokinetycznymi przerósł jednak rozmiary zwykłego opowiadania. King zamierzał nawet zrezygnować z pisania tego tekstu, gdyż zapowiadało się na zbyt długą formę, a on sam nie potrafił obdarzyć głównej postaci sympatią. Do kontynuowania pracy nad powieścią namówiła pisarza żona, której spodobał się kontrowersyjny pomysł fabularny. Maszynopis trafił do wydawnictwa Doubleday, w ręce Billa Thompsona, tego samego, który jakiś czas później odkrył kolejną gwiazdę literatury popularnej – niejakiego Johna Grishama.


Tuż przed premierą Carrie zmarła matka Kinga. Od kilku lat cierpiała na nowotwór. 10 lat później powstanie powieść fantasy, dziś zaliczana do klasyki gatunku, o dwunastolatku, który poszukuje talizmanu mogącego ocalić życie matce cierpiącej na raka.


Carrie ukazała się w 1974 r., a wkrótce potem znalazła wydawcę wersji paperbackowej. Kontrakt opiewał na sumę gigantyczną jak na debiutującego na rynku książkowym autora – 400 tys. dolarów. Tyle samo, ile wynosiła zaliczka dla Mario Puzo za prawo przedruku Ojca chrzestnego. King mógł wreszcie porzucić pracę w szkole i zająć się wyłącznie pisaniem. Wkrótce ukazały się jego kolejne powieści: Miasteczko Salem (1975), Lśnienie (1977), Bastion (1978), Strefa śmierci (1979), Podpalaczka (1980), Cujo (1981). Praktycznie od 1977 r. King publikuje minimum jedną książkę rocznie. Nie zawsze pod własnym nazwiskiem (od 1977 r. wydał sześć tytułów pod pseudonimem Richard Bachman), a z rzadka w towarzystwie ( Talizman i Czarny dom napisał wspólnie z Peterem Straubem). Kolejne utwory były już murowanymi bestsellerami: cykl Mroczna Wieża, Christine (1983), Cmętarz zwieżąt (1983), Talizman (1984), To (1986), Oczy smoka (1987), Misery (1987), Gra Geralda (1992), Dolores Claiborne (1993), Zielona mila (1996), Worek kości (1998), Pokochała Toma Gordona (1999), setki opowiadań i kilkanaście nowel z rewelacyjnymi Sercami Atlantydów (1999) na czele doczekały się wielomilionowych nakładów, tłumaczeń na przeszło 30 języków, a na całym świecie można znaleźć ponad 300 milionów egzemplarzy książek z nazwiskiem Stephena Kinga na okładce.


Autor wstrząsających powieści grozy żyje przykładnie z żoną w Bangor w stanie Maine. Regularnie wspiera Amerykańskie Towarzystwo Walki z Rakiem, sponsoruje różnorodną działalność charytatywną i funduje stypendia dla uczniów szkół średnich. Dzięki pomocy rodziny wykaraskał się z alkoholizmu i narkotyków, a zniewolenie człowieka przez nałogi uosobił w bohaterce powieści Misery: zaborczej, szalonej pielęgniarce Annie Wilkes, jednej z najpotworniejszych postaci wykreowanych mocą swojej wyobraźni. Z żoną Tabithą doczekał się trójki dzieci noszących imiona Naomi Rachel, Joe Hill i Owen Phillip. Tylko raz zawiesił swoją działalność pisarską. Przerwa była spowodowana wypadkiem samochodowym, któremu pisarz uległ w 1999 r. Podczas spaceru w pobliżu swojego domu został potrącony przez minivana. Odniósł poważne obrażenia: wielokrotne złamanie biodra, połamane żebra i uszkodzone płuco unieruchomiły go w szpitalu na 3 miesiące. Bolesna i długotrwała rehabilitacja sprawiły jednak, że King powrócił do pisania. Niestrudzenie tworzy fabuły, które zadomowiły się nie tylko na kartach książek.


Wiele jego powieści i niejedno opowiadanie doczekały się przeniesienia na taśmę filmową. A trzeba przyznać, że, jak mało który pisarz, King ma szczęście do wybitnych ekranizacji swoich utworów. Takie filmy jak Carrie Briana de Palmy, Lśnienie Stanleya Kubricka z genialną rolą Jacka Nicholsona, Misery Roba Reinera z fantastyczną kreacją Kathy Bates, Skazani na Shawshank z Timem Robbinsem czy Zielona mila z Tomem Hanksem weszły do kanonu światowej kinematografii. Sam pisarz niejednokrotnie brał udział w procesie produkcji filmów powstających na podstawie swoich książek jako scenarzysta i producent. Kolejnym wyzwaniem stała się dla Kinga realizacja amerykańskiej wersji Królestwa Larsa von Triera.


Literatura i film to nie jedyne media doceniane przez mistrza powieści grozy. Od chwili, gdy Internet stał się ogólnodostępny, twórca odkrywa kolejne jego zastosowania. Jest jednym z pierwszych pisarzy, którzy entuzjastycznie zareagowali na szansę bezpośredniego informowania czytelników o swoich dokonaniach. Strona www.stephenking.com to najpewniejsze i najszybsze źródło informacji o bieżących zajęciach pisarza. O ile serwis informacyjny i kontakt z fanami sprawdził się bez zarzutu, a pierwsza powieść internetowa Riding The Bullet okazała się sukcesem, to kolejne przedsięwzięcie zniechęciło Kinga nie tyle może do Internetu, lecz do jego użytkowników na pewno. Niepowodzeniem zakończyło się mianowicie publikowanie w odcinkach noweli sieciowej – The Plant. Założenie było, jak się okazało, zbyt idealistyczne. King udostępniał kolejne odcinki fabuły na swojej stronie internetowej, oczekując opłaty w wysokości jednego dolara za przeczytanie jednego fragmentu. Dalszy ciąg opowieści miał powstawać, jeśli za lekturę będzie płaciło co najmniej 75% czytelników. Informacja, że liczba płacących za pierwszą część przekroczyła wymagany przez autora procent najwyraźniej zachęciła odbiorców do zrzucenia odpowiedzialności za opłaty na innych: za ostatni opublikowany odcinek horroru zapłaciła już mniej niż połowa czytelników! King, zwątpiwszy w ludzką uczciwość i honorowe podejście odbiorców do swojej twórczości, zajął się więc innymi projektami.



Określenie „mistrz horroru”, które przylgnęło do pisarza, nie oddaje złożoności stworzonego przez Kinga świata literackiego. Większość jego powieści i opowiadań to pełna kapitalnych, obyczajowych i psychologicznych spostrzeżeń panorama współczesnych Stanów Zjednoczonych, państwa nie tylko olbrzymich metropolii, lecz nade wszystko małych, zapyziałych miasteczek. Niebezpieczeństwo może kryć się wszędzie. Najpotworniejsze postaci wykreowane przez pisarza można spotkać w szkole, podczas podróży, w hotelu, w barze, a nawet we własnym domu. Sadystyczny policjant, samotna wariatka, zwyrodniały katecheta, nielubiana uczennica – każda z tych osób może stać się oprawcą. Zagrożenie czai się także w zupełnie zwyczajnych miejscach i przedmiotach codziennego użytku. Któż zagwarantuje, że stary dom nad jeziorem nie jest nawiedzony przez ducha? Szaloną osobowością może być obdarzony zwykły, zużyty samochód, a tajemniczą umiejętnością pokonywania czasu i przestrzeni – chłopięca rękawica baseballowa…


Bohaterowie utworów Kinga poruszają się w świecie, w którym nic nie jest pewne i raz na zawsze postanowione. W prowincjonalnej dziurze może się kryć przejście do fantastycznego, alternatywnego świata Terytoriów, wybawicielem ludzkości staje się często dziecko z Darem, zaś bohater Czerwonych Skarpet uratuje życie zagubionej w lesie dziewczynce, choć tak naprawdę nigdy się z nią nie spotkał.


Horror to tylko jeden z wielu gatunków literackich wykorzystywanych przez Kinga. Powieść obyczajowa, psychologiczna, sensacyjna, thriller, SF, fantasy – pisarz potrafi składniki każdej z tych form zmieszać w jednej, konkretnej fabule. Nade wszystko jednak ważna jest Opowieść – musi być tak ciekawa, by czytelnik nie miał dość siły, aby się od niej oderwać przed finałem. Jeśli przy tym niesie głębsze znaczenia – tym lepiej dla Opowieści.


Dla Kinga pojedyncza historia jest często fragmentem większej, niezwykle rozbudowanej rzeczywistości, kreowanej przez niego każdą kolejną książką. Postaci i poszczególne utwory prowadzą bowiem ze sobą szczególny dialog. Światy kolejnych fabuł przenikają się, bohaterowie powracają, by nie rzec – nawiedzają nowe powieści i opowiadania Kinga, wzbogacając ich formę i znaczenie. Przeklęte miejsce Castle Rock, szeryf Bannerman, czarny charakter Randall Flagg, zastępy pisarzy poznający się czasami ze słyszenia, jak Jack Torrance, bohater Lśnienia, ale także opowieści Annie Wilkes, którą usłyszał od swojej ciemiężycielki inny pisarz Paul Sheldon – oto kolejne tropy wiodące do królestwa władcy absolutnego, wielkiego kreatora o niezmierzonej wyobraźni. Króla, który bawi się, bawiąc i strasząc czytelnika, największą przyjemność sprawiając tym, którzy wiernie sekundują jego twórczości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz