15 października 2015

Kilka nawiedzonych miejsc.

1. Sanatorium Waverly


Zbudowane w Louisville na początku XX wieku sanatorium było miejscem, gdzie przybywali z nadzieją na skuteczną terapię ludzie chorzy na gruźlicę. Niestety choroba zebrała ogromne żniwo.
Dziennie umierało tu wielu kuracjuszy. Aby nie dołować żyjących rezydentów budynku, zbudowano specjalny podziemny pasaż, zwany „tunelem śmierci”, którym dyskretnie transportowano zwłoki do karawanów.

Nic dziwnego, że osoby przebywające w tym sanatorium skarżą się na smętne zawodzenie dusz błąkających się po sanatorium oraz gwałtowne fale zimna, które przeszywają pomieszczenia sanatorium. Mówi się też o małym, pozbawionym oczu chłopcu, wałęsającym się od lat po korytarzach tego posępnego budynku. Podobno jeśli poturla się po ziemi piłkę, można być pewnym, że po chwili zabawka wróci, popchnięta przez niewidzialną rękę dziecka.



2. Bagno Manchac


Położone w sąsiedztwie Nowego Orleanu bagno straszy już samym wyglądem. Wystające z mokradeł powyginane konary drzew i świecące w nocy ślepia aligatorów przywołują na myśl opisy najlepszych mistrzów książkowego horroru. Dodatkowym smaczkiem jest tu posępna legenda, mówiąca o pewnej czarownicy voodoo, która będąc w niewoli, rzuciła klątwę na tę okolicę. Potępieńczy urok zebrał żniwo w postaci trzech wiosek pochłoniętych przez huragan w 1915 roku.

3. Probostwo w Borley


Położona w Anglii plebania z 1863 roku powstała ponoć na ruinach starego klasztoru. Legenda mówi o pewnej zakonnicy z Bures, która pokochała - z wzajemnością - tutejszego mnicha. Kochankowie zostali złapani podczas próby ucieczki. Zakonnika szybko stracono, tymczasem wybrankę jego serca czekała okrutniejsza kara. Kobieta została żywcem zamurowana w piwnicy klasztornego budynku.

Od czasu zbudowania plebanii dzieją się tu rzeczy przerażające. Wiele osób relacjonuje objawienia zakonnicy, rozbrzmiewającą wśród nocy muzykę i upiorne, stłumione jęki, budzące mieszkańców tego miejsca. Żona wielebnego Foystera, który zamieszkał na plebanii, stała się wyraźnym celem ataków zjawy. Zdarzało jej się oberwać ciskanymi przez nieznaną siłę przedmiotami. Ta sama kobieta odnajdywała dziwaczne wiadomości nabazgrane na ścianach plebanii.

4. Raynam Hall


Nawiedzonych miejsc jest bez liku, ale to właśnie położony na angielskiej wsi dom jest najsłynniejszym miejscem, po którym przechadza się nie mogąca zaznać spokoju dusza. Ta popularność wynika z najsłynniejszego chyba zdjęcia przedstawiającego „siłę nieczystą”.
Według legendy Lady Dorothy Walpore - żona brytyjskiego polityka, Charlesa Townsenda, dopuściła się zdrady. Słynący z dość nadpobudliwego temperamentu, małżonek nakazał zamknąć swą niewierną żonę w domu Raynham Hall. Kobieta pozostała w takiej niewoli aż do śmierci w 1726 roku.
Jak można by się spodziewać, niewierna nieboszczka objawiała swą obecność przerażonym gościom rezydencji. Od tego czasu nazywana była „Brązową Damą” - najwyraźniej Lady Walpore upodobała sobie ten kolor ubioru.

W 1936 roku, dziennikarze pisma „Country Life” udali się na do nawiedzonego domu i zdobyli „dowód” na prawdziwość zeznań przerażonych gości Raynham Hall.

5. Most w Overtoun


6. Las Aokigahara...



...zwany też japońskim lasem wisielców. Od czasu kiedy w połowie ubiegłego wieku autor Seicho Matsumoto opublikował nowelę pt. „Kuroi Kaiju” („Czarne morze z drzew”), w której to dwóch bohaterów odbiera sobie życie w tymże właśnie lesie, wielu sfrustrowanych samobójców wybrało gałęzie drzew Aokigahara na miejsce swego wiecznego spoczynku (a może lepiej powiedzieć „tymczasowego zwisu”?). Od lat 50. ubiegłego wieku zginęło tu już przeszło 500 osób.
W lasie nietrudno jest znaleźć nadgryzionych przez ząb czasu wisielców, walające się czaszki i, niestety, łase na kosztowności "cmentarne hieny", przeczesujące las w poszukiwaniu zamożnych nieboszczyków.

Władze kraju od lat usiłują zapanować nad samobójczym procederem. Oprócz regularnego przeszukiwania lasu (w samym tylko 2002 roku znaleziono tam 78 ciał), ustawiane są tabliczki z napisami nakłaniającymi potencjalnych samobójców do przemyślenia swojej decyzji.

7. Obóz jednostki 731


W przypadku tego miejsca nie tylko fakt, że można tu „usłyszeć głosy” i „doświadczyć obecności duchów” jest przerażający. To co najbardziej mrozi krew w żyłach to wydarzenia, które miały tu miejsce w czasie II Wojny Światowej.
Po tym jak w 1931 roku wojska japońskie zajęły chińską Mandżurię, założono tam tajną bazę wojskową, mającą na celu prowadzenie badań nad bronią chemiczną i biologiczną. W tym celu przeprowadzano tu wyjątkowo bestialskie eksperymenty na żywych ludziach. Darujemy sobie opisywanie szczegółów – wydarzenia, które miały miejsce w obozie Jednostki 731 nierzadko znacznie wykraczają poza nasze rozumowanie słowa „okrucieństwo”. W miejscu zwanym „Azjatyckim Auschwitz” zginęło od 3000 do 20 000 ludzi (w większości Chińczyków).

Po wojnie pospiesznie pozbywano się dowodów istnienia niesławnej jednostki. Po kapitulacji Japonii w 1945, część ze zbrodniarzy biorących udział w nieludzkich eksperymentach dostało od Amerykanów immunitet – wyniki badań okazały się być wyjątkowo cenne – wszakże w każdym „cywilizowanym” kraju tego typu doświadczenia są zakazane.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz