Freddy trafił do sierocińca, skąd przygarnął go pewien Alfons, który chciał zrobić z chłopaka użytek. Jednak młody Krueger nie spełniał oczekiwań swojego nowego ojca przez co często zbierał baty. Nic to nie dawało, gdyż polubił on ból do tego stopnia, że sam okaleczał się brzytwą. Koniec jego wychowywania nadszedł gdy ten wynajął podpalacza, który pod nieobecność bohatera spalił dom.
Minęło kilkanaście lat. Freddy ożenił się, miał córkę, mieszkał przy spokojnej ulicy Wiązów. Jednak w miasteczku Springwood zaczęły znikać dzieci. Sprawcą był Krueger. Skonstruował narzędzie zbrodni – rękawicę z ostrzami zamiast palców. Nie wahał się zamordować własnej żony, gdy ta dowiedziała się, że jej mąż jest mordercą dzieci i chciała to zgłosić na policję.
Niedługo później mieszkańcy Springwood odkryli, kto porywa i morduje ich dzieci. W wyniku błędu w procedurze sądowniczej Krueger uniknął kary. Rodzice zaczęli ścigać go na własną rękę. Spalili go w kotłowni, w której się ukrywał, a zwłoki wrzucili do bagażnika samochodu na złomowisku. Jednak bohater przed śmiercią zawarł pakt z siłami zła, które obdarzyły go nieśmiertelnością. Od tej pory nawiedzał swoje ofiary – dzieci osób, które brały udział w jego zabójstwie – w snach. Jeżeli w śnie nie udało się ofierze uciec, nigdy już się nie budziła.
Minęło kilkanaście lat. Freddy ożenił się, miał córkę, mieszkał przy spokojnej ulicy Wiązów. Jednak w miasteczku Springwood zaczęły znikać dzieci. Sprawcą był Krueger. Skonstruował narzędzie zbrodni – rękawicę z ostrzami zamiast palców. Nie wahał się zamordować własnej żony, gdy ta dowiedziała się, że jej mąż jest mordercą dzieci i chciała to zgłosić na policję.
Niedługo później mieszkańcy Springwood odkryli, kto porywa i morduje ich dzieci. W wyniku błędu w procedurze sądowniczej Krueger uniknął kary. Rodzice zaczęli ścigać go na własną rękę. Spalili go w kotłowni, w której się ukrywał, a zwłoki wrzucili do bagażnika samochodu na złomowisku. Jednak bohater przed śmiercią zawarł pakt z siłami zła, które obdarzyły go nieśmiertelnością. Od tej pory nawiedzał swoje ofiary – dzieci osób, które brały udział w jego zabójstwie – w snach. Jeżeli w śnie nie udało się ofierze uciec, nigdy już się nie budziła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz